Xandra weszła do swojej jaskini i rozejrzała się. po chwili wyszła i
zniknęła w krzakach. Może chciała sobie jakoś urządzić jaskinię? nie
wiem... Poszłam nad jeziorko. Spotkałam tam Remusa. Podeszłam do niego.
-Hej... Dużo członków ostatnio dochodzi, nie?-spytał.
-Heh... tak... -odprężyłam się i zamknęłam oczy. Uderzył mnie jeden
obraz. Jakiś wrogi wilk zabija jakiegoś innego wilka. Jednocześnie
uderzył mnie dziwny smutek... Otworzyłam oczy, a przy mnie nie było
Remusa. Poszedł gdzieś? Może... Usłyszałam trzask pękającej gałązki.
Odwróciłam się, ale mignęła mi tylko czarna sylwetka basiora. Po chwili
leżałam na ziemi w kałuży krwi. Zobaczyłam jak basior znika... Po
chwili ktoś do mnie podbiegł. To była Miraly. podbiegła. Widziała to
wszystko... Widziałam w jej oczach, że nie ma za dużo nadziei... Nagle
wlała mi coś do ust. Poczułam że odlatuję... Po chwili stałam na złotych
chmurach. Przede mną była złota brama. Zaczęła się otwierać... Kiedy
się otworzyła, jakaś wielka łapa wepchnęła mnie do środka. Otrzymałam
tam wiadomości o ostatnim wydarzeniu... umarłam?! Miraly przed śmiercią
ponoć wlała mi do ust Eliksir Ducha... Zstąpiłam na ziemię. Pojawiłam
się na miejscu gdzie umarłam. Była tam jeszcze Mira.
<<Miraly?>>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz