(Mack)
Szalenie miło jest stracić obojga rodziców.Na szczęście ( i zarazem
pocieszenie) mam jeszcze młodszą siostrę.Różnica naszego wieku wynosi
rok,tylko dlatego,że ona pochodzi z drugiego miotu a ja pierwszego.
Dobra,dosyć o mnie i o siostrze.Omijając ten temat,to wędrujemy już
długi czas w poszukiwaniu jakiejś watahy.Chociaż nie,ponieważ kilka
(watah) nie chciało nas przyjąć z różnych powodów...
(Perimele)
Mam nadzieję,że w końcu znajdziemy jakąś watahę,Mack jest już
poirytowany tym co się dzieje.Być może brat ma jakieś ukryte
marzenia?Nie za bardzo zwierzamy się z takich rzeczy a jeśli już to z
poufnych.Cóż,jesteśmy rodzeństwem.
Tamtego dnia w południe zatrzymaliśmy się na odpoczynek w
cieniu.Leżeliśmy kilka minut,chociaż właściwie to ja siedziałam a Mack
leżał,kiedy nagle usłyszeliśmy jakieś odgłosy dobiegające zza
drzewa.Zerwaliśmy się na równe łapy kiedy zobaczyliśmy jakąś waderę.Po
jej wyglądzie wywnioskowałam,że nie ma złych zamiarów.
<Miraly,dokończ>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz