poniedziałek, 11 lutego 2013

Od Selene - C.D Delgado

Odwróciłam się, ale czułam na sobie jego wzrok. Wsłuchiwałam się w odgłosy lasu.
- Co ty robisz? - zapytał brat
Jednak nie odpowiedziałam.
- Sel? - podszedł do mnie
- Ciii... - szepnęłam
- O co... - nie dokończył, bo pokazałam mu punkt, w który się wpatrywałam.
Po chwili zza krzaków wyskoczył straszny wilk:












A za nim drugi:
 
Zlękłam się, ale Delgado nawet się nie zdziwił. Ten pierwszy przemówił:
- Proszę, proszę kogo my tu mamy? Może wiesz, Ake?
- A któż tego nie wie, Aronie? Toż to ci z Watahy Białej Łapy! - powiedział drugi, jak do przyjaciela
Przygotowałam się do skoku, tak samo jak Delgado. Brat rzucił się na tego pierwszego, chyba Arona, a ja na drugiego, jeśli się nie mylę, Ake. Wgryzłam mu się w szyję, ale on nawet nie zapiszczał. Zrzucił mnie z siebie brutalnie. Niestety głową uderzyłam o ostry kamień. Z głowy leciała mi strużka krwi. Na domiar złego poczułam rwący ból w okolicach klatki piersiowej, jakby ktoś mi wyrywał serce. Nie miałam już sił krzyczeć... Odpływałam w nicość...

<Uratuje mnie ktoś? Ktokolwiek!!! Pomocy!!!>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz