wtorek, 12 lutego 2013

Od Daniela - C.D Selene

Chodząc po lesie, dosłyszałem krzyki. Pobiegłem w stronę, z której się dobywały. Gdy przeszedłem przez krzaki, zobaczyłem... Waderę kulącą się i zwijającą na ziemi. Rozejrzałem się po polanie i ujrzałem trzy basiory - dwa ze sobą walczyły, a trzeci patrzał na waderę jakimś dziwnym wzrokiem. Wiedziałem co to za wzrok.
Rzuciłem się na niego. Spojrzał na mnie, a wadera przestała piszczeć. Wgryzłem mu się w kark, później w szyję. Ogarnęła mnie furia. Basior mnie z siebie zrzucił. Uderzyłem karkiem w skałę. Nie mogłem wstać.
Postanowiłem użyć planu B. Widząc, że przeciwnik mocno krwawi i już umiera, chciałem pogorszyć jego ból. Spojrzałem w oczy, a ten zaczął się palić.
"Miejmy nadzieję, że tu nie ma jeziora..." - pomyślałem i spojrzałem na tamte basiory. Walczyły zajadle, ale jeden przegrywał. Przeczuwałem, że to jeden z naszej watahy. Resztką sił się podniosłem i pobiegłem mu pomóc. Złapałem go za łapę i mocno trzymałem. Ten próbując się wyswobodzić, złamał ją. Zrobiłem tak samo z dwiema przednimi. Więcej sił nie miałem.
Wtedy mój sprzymierzeniec wgryzł mu się prosto w gardło. Pewnie trafił w tętnicę, bo wilk wykrwawił się na śmierć.
- Dziękuję za pomoc... - powiedział
- Proszę...
- Gdzie Se... Selene! - podbiegł do wadery
- Znasz ją?
- To moja siostra... Selene... Selene obudź się! - potrząsnął nią
- Przepraszam...
- Za co?
- Nie przybyłem wcześniej...
- Ale gdyby nie ty, już by nie żyła! - pocieszył mnie
Westchnąłem. Co prawda, to prawda...
- Selene! - ucieszył się basior, widząc, że siostra odzyskała przytomność
- Co... Co się stało? - rozejrzała się - I kto to?
- Jestem Daniel, nowy...
- Uratował cię
- Nie przesadzaj... To nic takiego...
- Naprawdę? - spojrzała mi w oczy. Wzruszyłem ramionami. - Dziękuję - szepnęła
- Proszę... Nic ci nie jest? Słabo ci? Jesteś ranna? - musiałem się upewnić
- Nie, nie i nie - uśmiechnęła się i wstała
Ulżyło mi na sercu.
Wadera podeszła do mnie i... Pocałowała mnie w policzek i szepnęła do ucha, tak aby brat nie usłyszał:
- Jeszcze raz dziękuję
Starałem się nie zarumienić, ale chyba nie wyszło. Nigdy nie byłem dobry w maskowaniu uczuć...

<Selene? Nie wiem co jeszcze napisać...>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz