-Większość to moje czary. - Dopowiedziałam.
-Aha, już rozumiem. - Powiedziała Bel.
-Niedługo przyjdzie Arisa i zajmie się tobą, póki nie odzyskasz sił. - Powiedziałam wstając i uśmiechając się.
-Dziękuję. - Powiedziała zamykając oczy i uśmiechając się.
-Prześpij się, jutro porozmawiamy. - Powiedziałam przytulając ją.Do jaskini weszła Isa, powiedziałam jej żeby zajęła się Bellą, póki nie odzyska sił.
-Pa, Miraly. - Powiedziała uśmiechając się.
-Pa. - Odpowiedziałam.
~rano~
Gdy się obudziłam, od razu poszłam odwiedzić Bellę, jeszce wcześniej przyszłam podziękować Isie, że regenerowała całą noc energią Bels.
-Cześć Bel, jak się czujesz? - Spytałam siadając przy niej.
-Już o wiele lepiej.To wszystko zasługa Isy. - Powiedziała siadając i oparła się o ścianę jaskini.
-Jedno pytanie nie dawało mi spać całą noc. - Powiedziałam patrząc na kamienne miseczki.
-Jakie? - Spytała wadera, biorąc łyk wody.
-Kto ci to zrobił? - Gdy o to spytałam, patrzyłyśmy sobie w oczy i nastała cisza.Nagle odwróciła wzrok na ścianę i odpowiedziała:
<Bel, co za patafian ci to zrobił?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz