~dzień przed śmiercią Bel~
-Oczywiście że mam. - Dopowiedziałam mu uśmiechając się. -Jeśli chcesz przejdź się po terenie, bo niestety po ostatniej wyprawie mam jeszcze mało energii.
-Rozumiem, ale jeszcze nie spytałem się czy mogę dołączyć. - Powiedział miłym głosem.
-Nie musiałeś, ja to po prostu wiedziałam. - Uśmiechnęłam się puszczając mu oczko. -Pokarzę ci jaskinię, bo wyglądasz na wycieńczonego, i ledwo stoisz na nogach. - Zaprowadziłam go i pokazałam dostępne jaskinie.Wybrał sobie którąś i wszedł się rozejrzeć.
-Do zobaczenia. - Powiedziałam odchodząc.
-Do zobaczenia. - Odpowiedziało mi rozbrzmiewanie jego głosu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz