Bardzo często spotykałem się z pewną waderą. Arisą. Spodobała mi się.
Gdy pewnego razu byliśmy na łące ona spytała czy chcę być jej partnerem.
-Ariso, Moim marzeniem było właśnie spotkanie wadery o ciepłym uśmiechu i
dobrym sercu. Tą waderą jesteś właśnie ty! -Powiedziałem i
pocałowaliśmy się. Takiego uczucia nie zaznałem nigdy w życiu. To była
miłość - uczucie które się nie kończy.
Gdy skończyliśmy się całować Arisa powiedziała:
-Dziękuje...
-Ależ to ja tobie dziękuje... -Powiedziałem
-Za co?
-Za to że jesteś -I znowu się pocałowaliśmy.
Całą noc spędziliśmy na polanie.
~~RANO~~
Obudziłem się pierwszy i polizałem moją partnerkę po policzku.
-Ari czas wstawać -Powiedziałem a ona z uśmiechem wstała.
-To więc... Może powiemy Miraly że jesteśmy parą?
-Tak chodźmy... -I poszliśmy do alfy.
<Miraly? Ari?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz