-Chyba że ty chcesz-powiedziałem po chwili namysłu.
-Szczerze? Nie mam pojęcia. Może...-powiedziała. W trakcie naszej rozmowy nadeszła noc.
-Dobra-ziewnąłem- Może już pójdziemy spać, co?-powiedziałem kładąc się.
-W sumie racja...-położyła się koło mnie-Dobranoc.
-Branoc, skarbie-pocałowałem ją.
Zamknąłem oczy i zasnąłem. Koło północy obudziłem się. Przeleżałem
chwilkę próbując zasnąć, ale nic to nie dawało... Zerknąłem na Bellę.
Spała jak aniołek. Podniosłem głowę i popatrzyłem w stronę wejścia do
jaskini. Usłyszałem szelest w krzakach... Chciałem wstać, ale Bella
mogłaby się obudzić... ' ' Raz kozie śmierć' ' pomyślałem. Powoli
wstałem. Bella nadal spała. Widać była zmęczona. Wyjrzałem na zewnątrz.
Zauważyłem zająca. Wróciłem, położyłem się i po dłuższej ( na prawdę
dłuższej) chwili zasnąłem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz