sobota, 12 stycznia 2013

Od Arisy C.D. historii Miraly

Miraly całą moją kończynę wysmarowała jakąś ohydną mazią. Podobno ma mi pomóc. Zasnęłam od razu po tym zdarzeniu. Śniły mi się jakieś koszmary. Gdy się obudziłam, obok mnie siedziała Bella i Miraly. Byłam cała obolała, ale noga bolała znacznie mniej.
-Co się stało?-spytałam, powoli budząc się ze snu.
-Strasznie krzyczałaś. Gdy przybiegłyśmy, rzucałaś się po całej jaskini i krzyczałaś:"Zostawcie mnie! Nie, nigdy w życiu! Nie będę jego partnerką! Nie zabijecie mnie!" i tego typu.-powiedziała Bella.
-Co się dzieje, Isa? Jak noga?-spytała Mira.
-Noga dobrze, boli znacznie mniej. Śniły mi się całą noc koszmary, ale ich nie pamiętam. Po waszych słowach myślę, że to były wydarzenia z mojej poprzedniej watahy. Miałam być partnerką syna bet, który mnie o to poprosił. Ale ja go nie kochałam, wręcz nienawidziłam. Straszny był z niego laluś. A moja przybrana rodzina zagroziła, że mnie wyrzucą z watahy. No cóż,wolałam odejść niż być z tym lalusiem.
-Aha.Ja nie miałam takich przeżyć, aczkolwiek rozumiem,że nie było to przyjemne.-powiedziała ze współczuciem Miraly.
Ja jednak nie słuchałam przyjaciółek. Myślałam wciąż o tym synu bet, miał na imię Ryan. Był bardzo przystojny i wysportowany. Ale był również strasznym pozerem i lalusiem. Nagle zobaczyłam go, przy wejściu mojej jaskini.
-Ryan?!-krzyknęłam i rzuciłam się na niego. Dziwne, że upadłam na ziemię, a basior rozpłynął się w powietrzu.
-Do kogo krzyczałaś, Ariso?-spytały równocześnie Bella i Mira.

<Miraly lub Bella, dokończcie >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz