Wybiegłem z domu niepostrzeżenie. Właścicielka mnie nie zauważyła.
Przeskoczyłem przez płot i wbiegłem do lasu. Po kilku godzinach biegu
zatrzymałem się i zdałem sobie sprawę z tego, co zrobiłem. Rozejrzałem
się. W pobliżu nie było żywego ducha. Znów zacząłem biec. Miałem
nadzieję, że znajdę kogoś... Kogoś takiego jak ja. Sam nie wiem... Nie
wiem, czy jestem psem, czy wilkiem. Po kolejnych kilku godzinach
trafiłem na jakąś łąkę. Zauważyłem stojącą tam waderę. Nie wierzyłem.
Prawdziwy wilk! Podbiegłem do niej, ona jednak gdy mnie zauważyła
ustawiła się jak do walki.
-Spokojnie-powiedziałem szybko- To pewnie twój teren, ta?
-Tak, nasz teren. A co?
-Czy wiesz może, gdzie jest alfa waszej watahy?
-Patrzysz na nią-odpowiedziała z uśmieszkiem-Jestem Miraly.
-Remus-odpowiedziałem-Przyjmiecie mnie do watahy?
-Pewnie.
-Dzięki!-krzyknąłem odbiegając. Postanowiłem znaleźć inne wilki z tej
watahy. Nad jeziorem zauważyłem kolejną waderę. Podszedłem do niej.
-Hej... Jestem Remus, nowy członek waszej watahy.
-Jestem Bella, miło Cię poznać.
-Mi również miło-uśmiechnąłem się-Chcesz pójść na polowanie?.
<<Bella, dokończysz?>>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz