Szlajałam się po lesie,miałam dość tego wszystkiego a szczególnie
Besta.. czyli mojego byłego chłopaka.Kiedy o nim pomyślałam znowu byłam
smutna.Łzy zaczęły mi spływać z oczu.Podniosłam głowę i zobaczyłam
spadające z drzew brązowo-złote liście.Spuściłam głowę i pociągnęłam
nosem.Nagle wpadłam na drzewo.
-Auć!-krzyknęłam łapiąc się za nos
Usłyszałam pewnie śmiechy spojrzałam w lewo a tam stała wadera śmiejąca
się ze mnie.Prychnęłam i poszłam moja głowa była zwrócona na tył wadery
nigdzie nie było.Kiedy jednak odwróciłam głowę w przód zobaczyłam ją.
-AA.-krzyknęłam przerażona
-Oj.. przepraszam za to no i za tamto też.-powiedziała lekko zawstydzona
-Nie szkodzi.A możesz zejść mi z drogi śpieszę się..-powiedziała
szorstko ale oczywiście kłamałam bo nigdzie nie miałabym się śpieszyć.
-Heh a gdzie się to tak śpieszysz.-zapytała nie wierząca mi wadera
-Ja.. em.. no yy.. na spotkanie.-zaczęłam się jąkać
-A gdzie to spotkanie.-zaczęła się dopytywać wadera
-A co cię to obchodzi to prywatne spotkanie.-odpowiedziałam już bez cierpliwości
-Jeżeli prywatne to poco mi o tym mówiłaś?-zaczęła się śmiać
Oj.. ona miała racje.. nie umiem kłamać.
-Ehh.. żadnego spotkania nie ma.. kłamałam.-powiedziałam już się przyznając
-Hah.. wiedziałam to od początku.-uśmiechnęła się
-Mam na imię Bella.-wadera podała mi łapę
-Samanta ale mów Sam.-również podałam łapę
-Hej pewnie nie masz ani nie należysz do żadnej watahy.Prawda?-zadała mi pytanie
-Tak.. ale skąd to wiesz.-zapytałam się nieco zdziwiona
-Heh poznałam już po tym że kłamałaś.-uśmiechnęła się.-Bo jeżeli chcesz możesz dołączyć do watahy mojej przyjaciółki.-dodała
-A mogłabym?-zapytałam
-Hehehe tak.-zaśmiała się
-Zaprowadzisz mnie?
-Heh ok.-powiedziała i poszła a ja za nią
-A tak w ogóle czemu nie masz watahy,powiesz mi?-zapytała
-Tak no więc..-zaczęłam opowiadać jej moją historię.
Kiedy skończyłam Bella powiedziała
-Smutna historia ja chętnie tego Besta zabiłabym.. ale czemu tego nie zrobiłaś?-zapytała Bella
-Zerwał ze mną dla innej ale.. ja nadal go kochałam i nadal kocham..-powiedziałam
-Głupia jesteś.Zapomnij o nim znajdziesz tysiąc innych w tej watasze.Zapewniam ci to.-powiedziała Bella
-Innych?!-krzyknęłam.-Nigdy innych pewnie każdy basior jest taki sam.. nie chce żeby ktoś znów złamał mi serce!-krzyknęłam
-Jak uważasz..-powiedziała Bella
Nagle zobaczyliśmy wilki patrzyli na nas dziwnie ale ja nie zwracałam na
nich uwagi patrzyłam tylko na waderę do której zaczęliśmy podchodzić.
-Hej Miraly!To jest Samanta, znalazłam ją w lesie.-uśmiechnęła się Bella
-Czy mogłabym dołączyć.-powiedziałam kiedy Miraly zwróciła wzrok na mnie
-Pewnie!-krzyknęła.-A kim chcesz być na stanowisku.-zadała pytanie
-Hmm.. lubię polować ale zawsze chciałam spędzać czas z szczeniakami.-powiedziałam
-Mam dla ciebie wspaniałe stanowisko będziesz nauczycielką polowań.-uśmiechnęła się Miraly
Pasowało mi te stanowisko.. było zgodne z moimi wymaganiami.
-Bello.-Miraly zwróciła się do Belli.-Oprowadź Samantę po terenach.-dodała
-Dobrze Miraly.-powiedziała grzecznie Bella.-Chodź Samanta.-powiedziała i poszła ja niechętnie poszłam za nią.
<Bella dokończ>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz