Gdy powiedziałam dziewczynom, do kogo przed chwilą krzyczałam, zrobiły dziwne miny.
-Ale go tu nie ma.-powiedziała Miraly.
-Był..-szepnęłam.
-Isa, jesteś osłabiona. Połóż się i zdrzemnij, przewidziało ci się.-poradziła Bella.
-Nie, on naprawdę tu był!-zaczęłam, ale Mira przerwała mi.
-Nie, nie było go tu. Idź spać, a my cię popilnujemy. Nie przyjdzie tu żaden Ryan.
Poczułam się jak małe dziecko, któremu śniły się koszmary i któremu mama każe iść się położyć.
-Dobra.-powiedziałam do dziewczyn.-Ale wiem, że on tu naprawdę był.-szepnęłam najciszej jak potrafiłam, by nie usłyszały.
-Co mówiłaś?-spytała Miraly.
-Nic.-odpowiedziałam i położyłam się na drugi bok.
<Bella lub Miraly, dokończcie>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz