Opowiadaliśmy sobie nasze historie.Fajnie było pogadać z kimś kto mnie rozumie.Nagle zaczął padać deszcz.
-Uciekajmy!-krzyknąłem z uśmiechem do Rebeccki.Deszcz zaczął lać jak z cebra, a my schowaliśmy się w jakiejś mało znanej jaskini.
-I co teraz?-zapytałem zdziwiony.
<Rebeccka? sora że tak mało>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz