poniedziałek, 14 stycznia 2013

Od Arisy C.D. historii Belli

Obudziłam się. Dziwne, że w ogóle zasnęłam.
-Już lepiej?
-Tak.-skłamałam. Noga dalej bolała, tylko już nie tak mocno. A pojawienie się Ryana wytrąciło mnie z równowagi. Wróciły stare wspomnienia, a te moje sny były coraz gorsze... Ten sprzed chwili zapamiętałam. Spałam w mojej jaskini, aż usłyszałam złowieszczy śmiech. Natychmiast wstałam na równe łapy i zobaczyłam Ryana.
-Myślałaś, że mi uciekniesz, złotko?-zapytał z uśmieszkiem.
Już miałam się na niego rzucić, ale to on pierwszy to uczynił. Zrobił mi zadrapanie na brzuchu, strasznie bolało, jakby to się działo naprawdę. Spojrzałam na mój brzuch a tam.... wielkie, czerwone zadrapanie.
-Mówiłyście, że nie przyjdzie! A może same go tu sprowadziłyście?! I go wpuściłyście?! A ja brałam was za przyjaciółki!
-Ariso, uspokój się.-powiedziała Miraly.
-Łatwo ci mówić, uspokój się.-przedrzeźniałam.
-Przypominam ci, że rozmawiasz z alfą.-próbowała uspokoić mnie Bella.
-Taka mi alfa! Nawet nie zauważyła, kiedy Ryan wszedł do jaskini i mnie poranił!-krzyknęłam.
-Sama drapałaś się w brzuch i trochę wyłaś, ale nie myślałyśmy, że robisz sobie ranę.-powiedziała Bella.
-Idźcie sobie,już!
Bella i Miraly odeszły i rzuciły mi smutne spojrzenia.

<niech ktoś dokończy, jak chce>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz